Grupa Wyszehradzka bez Polski

Rano przeczytałem „newsy” dotyczące wczorajszego spotkania Ministrów Spraw Wewnętrznych „Unii” Europejskiej…
„Uzgodniono” tam to czego i tak się spodziewałem. Choć szczerze przyznam, że po tak wyraźnych znakach danych „zarządzcom generalnej guberni” przez Naród Polski w postaci licznych manifestacji i setkach tysięcy (milionach?) niemalże jednomyślnych wypowiedzi w internecie, myślałem, że wspomniani „kapo” dostrzegą ten najwyraźniejszy chyba jak dotąd sygnał, że cierpliwość ludzka ma swoje granice i przekroczenie ich skończy ten cały ich cyrk znacznie wcześniej i znacznie boleśniej niż sobie to wyreżyserowali… Niestety, okazało się, że „sołtysi” zostali prawdopodobnie przyparci do muru i bezwzględnie, wbrew jakimkolwiek logicznym przesłankom, kazano im wyegzekwować to, co zaplanowano w Brukseli, tfu, w Berlinie i, nie oszukujmy się, w Moskwie już dawno.
Smutne, ale być może ten zimny prysznic w końcu obudzi Polskę…

711751057351442949052

Żeby nie marnować czasu, przytoczę tu swój wpis z fb:
„(Nie)Polski (nie)rząd po raz kolejny udowodnił, od kogo bierze pieniądze i dyrektywy. I komu służy. Tych ludzi trzeba wsadzić (przynajmniej) do więzienia i skonfiskować wszelkie dobra materialne na terenie RP! To zdrajcy nie liczący się totalnie z wolą i zdaniem obywateli. Grupa Wyszehradzka już nie istnieje. Przynajmniej nie z Polską, jako członkiem. Straszne cofnięcie się w tył w procesie budowania prawdziwej Unii środkowoeuropejskiej, jedynej korzystnej dla regionu. Porażka na całej linii i niesamowity wstyd przed Węgrami, Czechami i Słowakami oraz Bałtami, Rumunami i całym południem, które z niecierpliwością czekało na stanowcze „nie” (jedyną słuszną odpowiedź w sprawie inwazji islamistów).
Teraz w wyborach wygra PiS, by „zmazać” hańbę po PO i „zadowolić” społeczeństwo. Decyzji nie cofną, bo powiedzą, że „niestety nie mogą”. W ciągu swojej kadencji spieprzą ile się da (jak traktat lizboński np) i też odejdą, zamieniając się z powrotem z którąś z opcji tej pieprzonej ekipy sprzedawczyków pookrągłostołowych. Toż to parodia! I co ważniejsze: parodia, która już nie śmieszy. Ona już zagraża bezpośrednio życiu mieszkańców RP!

I dodam jedynie krótkie prognozy na przyszłość:
Polska przyjmie islamistów.
Ci się rozrosną i zaczną to co robią wszędzie na zachodzie.
Dojdzie do „wewnętrznego” konfliktu z niewewnętrznymi wrogami.
W tym czasie zacznie się też już regularna wojna (nie tylko na bliskim wschodzie)
Jak sytuacja osiągnie odpowiedni poziom to pojawią się „rozwiązania” (NWO)
Zanim to jednak nastąpi, to będziemy świadkami kolejnego rozbioru środkowej Europy między Niemcy i Rosję.
Nietrudno się domyśleć, kto po raz kolejny „przyjdzie wyzwalać” ten obszar kontynentu… I tym razem z jeszcze większym poparciem ludzi i z jeszcze większym utęsknieniem „armia czerwona” będzie tu witana. Dlaczego? Bo w 44/45 Niemcy mieli „tylko” obozy i łapanki, teraz będziemy mieli ścinane głowy całym rodzinom i totalną rzeź/katastrofę humanitarną. Ktokolwiek nie przyjdzie tu posprzątać będzie noszony na rękach! Tak będzie! Tak zostało to zaplanowane!
Jedynym rozwiązaniem była rozszerzona Grupa Wyszehradzka, którą należało przekształcić w pełnowymiarową Unię gospodarczą i/lub Federację (szczególnie na wypadek zagrożeń militarno/politycznych).
Ta idea, rękami POLSKICH zdrajców, została właśnie zdemontowana.
Witam u progu końca…

I.C. – Podbój Rzymu przez Słowian

Z braku czasu po raz kolejny już postanowiłem posłużyć się gotowym tekstem innego blogera. Jest to dobre opracowanie historii podboju Europy Zachodniej i północnych prowincji Cesarstwa Rzymskiego w Afryce przez Słowian.
Orginał znajdziecie na BLOGU I.C., który polecam jako godny poczytania.

Genseric_sacking_Rome_455


Orginalny tytuł :
Starożytna historia Polaków. W drodze do Imperium

Strategia władców Wawelan i Polan polegała na odcięciu Rzymian od zasobów zarówno ludzkich jak i materiałowych poprzez podbój tych prowincji Cesarstwa które dla jego egzystencji miały pierwszoplanowe znaczenie. Podbicie i podporządkowanie Galii było tylko pierwszym krokiem w tym kierunku. Kolejnym była inwazja półwyspu iberyjskiego. Rozpoczęła się ona dopiero po zabezpieczeniu pozycji w Galii.
Główne siły uderzyły na południe w roku 409 podbijając po drodze kolejne rzymskie miasta. Zdobycie prowincji Hispania nie dało jednak oczekiwanych skutków, szczególnie że Wizygoci dalej stali lojalnie przy cesarstwie i to mimo tego, że ich wojska w roku 410 jako pierwsze wojska słowiańskie splądrowały Rzym. Nie przeszkodziło to jednak im w porozumieniu z władzą centralną i po otrzymaniu nadań ziemskich i pieniężnych od cesarza, ich władcy zaczęli coraz silniej zwalczać innych Słowian.

Te wydarzenia pokazały jednak Wawelom gdzie leży tak naprawdę słaby punkt Cesarstwa Rzymskiego. Przyczyną rebelii Wizygotów był głód będący rezultatem wstrzymania dostaw zboża z północnej Afryki. Pokazało to jednoznacznie, że ten kto kontroluje tę prowincję, kontroluje faktycznie wszystkie inne tereny cesarstwa.
To nie uszło uwadze władców Słowian i kolejnym celem Wawelan i Polan, połączonych w międzyczasie unią personalną, stała się Afryka.

W roku 429 wojska Wawelan i Polan pod przywództwem ich króla Genzeryka przeprawiły się na afrykańska stronę i zaczęły stopniowo podbijać tereny tej rzymskiej prowincji. Słowianie podporządkowali sobie nie tylko te tereny ale dzięki posiadaniu silnej floty morskiej kontrolowali również cały handel morski w zachodniej części Morza Śródziemnego oraz zdobyli wyspy Sycylię, Korsykę i Sardynię oraz Baleary.
Na tych terenach Arianie wprowadzili swoją religię stopniowo eliminując oficjalny katolicyzm. Razem z wprowadzeniem tej religii zmieniły się też formy zarządzania krajem oraz charakter własności prywatnej. Do tej sprawy odniosę się w dalszej części tekstu, szczególnie że jest ona bardzo ważna dla zrozumienia przyczyn dramatycznych zmian ustrojowych w Europie i narodzin feudalizmu. Zmiany te odbiły się pozytywnie na funkcjonowaniu gospodarki tej prowincji i przyczyniły się do jej dalszego rozkwitu. Polityka Wawelan była polityką rozważną wobec tubylców i ich rządy spotkały się z poparciem tamtejszego społeczeństwa.

W stosunku do Rzymu Genzeryk prowadził politykę pragmatyczną oczekując na sprzyjające okoliczności do zadania ostatecznego ciosu. I te nadążyły się w roku 455, w którym to roku wdowa po cesarzu Walentynianie III zwróciła się do Wawelan o pomoc. 

Był to rok w którym ostatecznie padł Rzym. 

Słowianie zajęli to miasto (grafika) i przez następne 100 lat było ono rządzone przez słowiańskich władców. Początkowo przez Racymera a po jego śmierci przez władców z plemienia Getow wschodnich Odoakera (Od Daków) a następnie Teodoryka.
Przy postaci Racymera warto zatrzymać się trochę dłużej. W literaturze przedstawiany jest jako wódz rzymski o germańskim (niemieckim) pochodzeniu. Po złupieniu Rzymu przez Wandali miał jakoby przejąć praktycznie władzę w Cesarstwie Zachodnim i kontrolować je poprzez podstawionych przez siebie figurantów noszących oficjalnie tytuł Cesarza Rzymu.

Taka interpretacja jest wysoce nieprawdopodobna ponieważ po zdobyciu Rzymu przez Wawelan nie było żadnego powodu do tego, aby tę władzę oddać z powrotem członkom starego reżimu.

Kim był w takim razie Racymer?

Oczywiscie był Wawelem i jego imię tak naprawdę brzmiało Racimir. Jego niepodzielna i silna władza jaka sprawował przez prawie 20 lat w Rzymie nie mogła wynikać tylko z roli dowódcy wojsk ponieważ te nie były w stanie sprostać armii Wawelan. Trzeba więc przyjąć z konieczności, że jego związki z Wawelami były o wiele ściślejsze. Najlepiej funkcjonuje to jeśli obu terytoriami rządzi ten sam władca. Tylko że w tym przypadku władca Wawelan nazywał się Genzeryk a na pierwszy rzut oka Racymer brzmi całkiem inaczej. Mimo to mamy tu do czynienia z tą samą osobą.
Możemy przyjąć że imiona „germańskich” władców już w starożytności zostały zafałszowane i masowo „zdeformowane” zgodnie z potrzebami kościoła oficjalnego i cesarzy wschodniorzymskich. Chodziło o propagandowy efekt pomniejszenia znaczenie przejęcia władzy przez Slowian w Cesarstwie Zachodnim. Te propagandowe chwyty dążyły do poniżenia Słowian i przedstawienia ich jako podludzi i Bizantyjczycy opanowali je do perfekcji.
Z samookreślenia Słowianie (Slaveni) a więc ludzie niosący Słowo Boże zrobili Sclaveni czyli niewolników.
Oczywiście i w stosunku do władców słowiańskich nie cofano się przed żadnym oszczerstwem i nagminnie deformowano i przeinaczano ich imiona w celu ich poniżenia. Te karykaturalne wygłupy stały się następnie dla historyków podstawą ich „naukowych badan”.
Nie ma się więc co dziwić temu, ze Cesarze Wschodni nie uznawali praw Wawelan do rządzenia Rzymem i zapewne świadomie manipulowali informacjami i sugerowali podwładnym jakoby na zachodzie władza cesarzy Rzymskich dalej trwała.

Ta maskarada była zapewne równie wygodna dla Wawelan oznaczała bowiem, ze obie strony mogły uniknąć ostatecznej konfrontacji militarnej i mimo to „zachować twarz”.
Cesarze wschodni mogli dalej twierdzić ze Cesarstwo jest zjednoczone a Wawelanie mogli mimo tego robić to co im się tylko podobało bez obawy że ewentualne porażki zostaną przypisane ich działaniom.
Ta sytuacja była dla Wawelan zdecydowanie korzystniejsza i ich pozycja ciągle się umacniała co nie zostało niezauważone na wschodzie. Kiedy cesarz Zenon objął ponownie po puczu tron, ta sytuacja stała się dla niego za bardzo ryzykowna, z uwagi na ciągłą możliwość rebelii przez uzurpatorów popieranych przez marionetki w Rzymie, a więc zakończył jego istnienie w sposób zaiste teatralny, nazywając ostatniego nieistniejącego cesarza imieniem Romulusa Augusta.

Na ten proces nałożyły się dążenia średniowiecznych Niemiec aby uzasadnić własne aspiracje do tytułu Cesarza jako spadkobiercy starożytnego Rzymu. Bez ciągłości historycznej Niemców i bez „dowodów” na ich istnienie w czasach trwania imperium oraz bez „dowodów” na to że to niemieckojęzyczni Germanie doprowadzili do jego upadku i tym samym przejęli spadek po nim, niemieckie roszczenia do tego tytułu byłyby bezpodstawne.
Tym samym istniała olbrzymia, prawie że egzystencjalna, konieczność udowodnienia tego pochodzenia.
Zgodnie z powiedzeniem „okazja czyni złodzieja”, monopol informacyjny kościoła w połączeniu z absolutną władzą władców niemieckich i francuskich stworzyły wymarzone warunki dla podjęcia takich manipulacji. Te oszustwa są dalej skrupulatnie kryte przez rządy i elity tych państw bo stanowią one fundament na którym zbudowano ich narodową świadomość.

Dowody bezpośrednie tego oszustwa nie są łatwe do prezentacji ponieważ nie istnieją możliwości datowania zachowanych dokumentów (badania tych dokumentów są zabronione), oczywiście pod pretekstem ich bezcenności historycznej. W ten sposób te oczywiste oszustwa prezentowane są jako kodeksy, kroniki, nadania i biblie z początków średniowiecza mimo tego, że z całą pewnością zostały napisane w późnym średniowieczu i renesansie.
Oczywiście część dokumentów została sfałszowana już we wczesnym średniowieczu, tak jak np. kroniki królestwa Frankow „Annales regni Francorum” których obecny tekst wywodzi się zapewne z X lub XI wieku.

Możemy więc z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że również imiona dynastii wodzów Wawelan zostały w ten sposób zdeformowane. Zauważmy to, że w wielu przypadkach tzw. germańskich imion mamy do czynienia z zastąpieniem polskobrzmiących zgłosek, zbitką zgłosek o brzmieniu pseudogermańskim. Tak mamy do czynienia w przypadku wodza „Gotów” Teodoryka Wielkiego. Podaje się że jego młodzieńcze imię brzmiało Piuda-reiks, jego ojciec natomiast miał mieć na imię Thiudimir. Jak widzimy początek tych imion jest prawie że identyczny natomiast końcówka całkowicie rożna. W przypadku Teodoryka jest to dopasowanie brzmienia tego imienia do formy jaką przyjęto w średniowieczu aby wyglądała na czysto „germańską”. W przypadku jego ojca końcówka imienia jest jednoznacznie słowiańska „Mir”. Można przyjąć że jego słowiańska forma to Tworzymir.

W przypadku syna jest bardzo prawdopodobne, że jego imię było bardzo podobne lub identyczne z ojcowskim. W przypadku dzieci rozpowszechnione są u Słowian zdrobnienia, a więc Teodoryk w młodości nazywany był „Małym Tworzymirem” co po słowiańsku brzmi Tworzymirek i to imię przekręcili Grecy jak zwykle dokumentnie i wyszedł im Piuda-reiks.
Jako władca Teodoryk używał w rzeczywistości zapewne imię Teodomir jako zgreczoną wersję jego słowiańskiego imienia Tworzymir.

Stawiam tezę, że fałszowanie imion słowiańskich władców dokonywano systematycznie i systemowo i imiona kończące się na „mir” otrzymywały od niemieckich dziejopisarzy końcówkę „ryk” lub „rich” . W takim razie również Genzeryk musiał się nazywać inaczej a jeśli zamienimy dodatkowo G na R to otrzymamy imię Renzemir, a to już jest prawie identyczne z Racymer czli Ricimer a więc z tym władcą który rządził Rzymem w ostatnich latach istnienia Cesarstwa. Innymi słowy uzyskaliśmy silną poszlakę na identyczność tych dwóch postaci.
Oczywiście te rządy były związane również z arianizacją społeczeństw zachodnich prowincji oraz postępującego podziału kościołów chrześcijańskich. Jednym z ważniejszych skutków było przyjecie słowiańskiej formy odprawiania obrzędów religijnych. Zarówno użycie święconej wody jak i kadzidła nie mówiąc już o winie i opłatku jest pozostałością po ariańskim okresie w historii kościoła. Więcej tutaj:

http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2015/06/alexander-wielki-by-sowianinem.html

Są to te cechy pierwotnej religii Słowian które dotarły do naszych czasów. Oczywiście tych pozostałości jest znacznie więcej, ale ich omówienie nie jest tematem tych artykułów.

Kiedy kościół katolicki, czyli starotestamentowy, odrodził się w VIII i IX w. i powoli wyparł arianizm, pamięć po jego pierwotnych obrządkach już dawno zanikła. Częściowo więc przejęto je z innych religii np. judaizmu ale z konieczności obrządek ariański musiał dalej pozostać niezmieniony, z braku alternatywy.

Odejście głównych sił słowiańskich na zachód zmniejszyło bardzo znacznie nacisk militarny na Konstantynopol i Cesarstwo Wschodnie odbudowało powoli swój status głównej siły militarnej i gospodarczej ówczesnej Europy. Był to nieuchronny proces związany z przesunięciem się głównych ośrodków gospodarczych jak i zaludnienia na wschód. Zachodnia Europa została odcięta od głównych szlaków handlu pomiędzy Chinami, Indiami, Persją i Konstantynopolem i straciła swoją przodującą role na rzecz tych nowych ośrodków cywilizacji. Podobne zjawisko obserwujemy współcześnie.

Ekspansja Słowian zdawała się zamierać i ograniczać się do zarządzania uzyskanymi zdobyczami. I zapewne ich odrębność uległaby szybkiemu zatarci i rozpłynęłaby się w masie tubylczej ludności gdyby nie restrykcyjne ograniczenia kontaktów między zdobywcami a podbitymi ludami. Między innymi obowiązywał zakaz małżeństw mieszanych.
Władcy słowiańscy zdawali sobie doskonale sprawę z tego, że liczebność Słowian była za mała aby na dłuższą metę utrzymać ich dominację na tak olbrzymim i gęsto zaludnionym obszarem Europy, dlatego w historii powtarza się wielokrotnie to, że podbojowi słowiańskiemu zawsze towarzyszyło wprowadzenie ścisłych podziałów w społeczeństwie. Słowianie z zamiłowaniem stosowali system kastowy i to już od tysiącleci. Ich podboje w Indiach doprowadziły do takiego samego systemu kastowego jak i podboje w Grecji (patrz system polityczny Sparty). Oczywiście i w przypadku podbojów Wawelan i Polan władcy sięgnęli do takich samych sprawdzonych rozwiązań. Podbity teren został podzielony na mniejsze jednostki administracyjne rządzone przez lokalnych słowiańskich władców którym podlegały poszczególne włości rycerstwa wywodzącego się ze zdobywców. Ludność tubylcza była podporządkowana tym nowym władcom, świadcząc daninę. Zdobywcy przyjęli na siebie za to obowiązek obrony terytorium państwa i dbania o ład i porządek.

Ta organizacja społeczeństw na terenach podbitych przez Słowian była właśnie bezpośrednią przyczyna wykształcenia się systemu feudalnego w Europie. Jego sukces wynikał właśnie z tego, że Słowianie podbili w trakcie wczesnego średniowiecza całą Europe i wszędzie wprowadzili właśnie taki system organizacji społeczeństwa. System ten był militarnie na tyle atrakcyjny i stabilny, że w efekcie przyjął się też w rejonach rdzennie słowiańskich, w tym i w Polsce.
Można więc z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że wśród starych rodów arystokratycznych Europy występuje zdecydowana przewaga słowiańskich haplogrup R1a1a oraz I2, ponieważ wywodzą się one od przodków którzy otrzymali swoje majątki w ramach kształtowania się nowej feudalnej struktury społeczeństw po podboju Europy przez Słowian.

Zapewne z czasem zostaną przeprowadzone odpowiednie badania genetyczne na szczątkach rycerstwa i arystokracji wczesnego średniowiecza i tam ten odsetek słowiańskich haplogrup będzie zapewne szczególnie duży.
Oczywiście te badania muszą być przeprowadzone przez Słowian, ponieważ ani Niemcy ani Francuzi, nie mówiąc już o Anglikach, nie zrobią w tym kierunku żadnego kroku, a jeśli nawet, to te wyniki nigdy nie ujrzą światła dziennego. Już obecnie manipuluje się na wielką skalę wynikami tych badań poprzez zmiany terminologii oraz podziału haplogrup na poszczególne typy, aby odebrać tej dziedzinie genetyki, możliwość wpływu na kształtowanie badań historycznych. Po prostu wyniki tych badań nie pasują do koncepcji zachodniej dominacji i muszą być w związku z tym zatajone i przemilczane. Oczywiście dzieje się to przy radosnej pomocy naszych „polskich historyków”.

Nie można też zapomnieć o tym, że nauki historyczne są w sferze szczególnego zainteresowania naszych zachodnich przyjaciół i już od dawna zadbano o to aby obstawić je swoimi ludźmi. Nowe odkrycia i zmiany paradygmatów historycznych możliwe będą dopiero wtedy kiedy do głosu w tej nauce dojdą ludzie nie wywodzący się z szeregów „piątej kolumny” i o rzeczywistym zainteresowaniu szukaniem prawdy o przeszłości.
Już obecnie pula genetyczna ludności słowiańskiej jest praktycznie wykluczana z wszystkich badań porównawczych robionych zarówno na zachodzie jak i w Polsce i ta praktyka będzie jeszcze bardziej rygorystyczna w miarę tego jak coraz większa liczba danych będzie potwierdzać to, że prawie wszystkie narody zachodniej Europy wywodzą się od Słowian a ich języki to tylko zniekształcony i zdeformowany, czasami bardzo nieudolnie, język starosłowiański.”

List Otwarty p. Iwony Koniecznej w sprawie „Uchodźców z Bliskiego Wschodu”

Pozwolę sobie przedłużyć list pani Iwony L. Koniecznej, który znalazłem na stronie mPolska24.
Jest to pogląd, z którym jedynie kompletny ignorant może się nie zgodzić. Ktoś kto w życiu nie był nigdzie poza swoim podwórkiem, a całą wiedzę o Świecie spija z „ust srebrnego ekranu” i sączącej się tam, już jawnej i wręcz obleśnej propagandy kierowanej z bezprecedensową bezczelnością do typowych ćwierćmózgów (bo nikt, dosłownie nikt kto ma choć odrobinę intelektu nie może i z pewnością nie jest jej adresatem – chyba, że ma w tym interes…)

List otwarty pani Iwony:

„Mam rodzinę na wyspie Kos, w Atenach i na Peloponezie – jedna moja kuzynka jest żoną greckiego policjanta, a mąż drugiej pracuje w Urzędzie Miejskim (pracownik samorządowy). Mam także rodzinę w Rzymie.

Mnie kitu się nie da wepchnąć. Mam wiadomości z pierwszej ręki. Kuzynki mi opisują, co mają pod oknami. Znam też języki obce i umiem czytać ze zrozumieniem.

W takiej sytuacji nie dam się wziąć na zmanipulowane zdjęcia „uchodźców”, na których są głównie kobiety. Porażająca większość tych ludzi – w realu – to młodzi faceci, którzy zachowują się roszczeniowo oraz agresywnie.

W ich kulturze takie zachowanie jest przyjęte, a nawet pożądane – bo islam czy w ogóle tamten rejon świata tak kształtuje postawę męską. W zderzeniu z naszą kultura – może być tylko bum!

Jeżeli więc pani chce pomagać, to przecież może pani zaprosić na swój koszt z 10 syryjskich rodzin i się nimi zająć we własnym domu. Jest pani wolnym człowiekiem, wie pani co pani robi – proszę bardzo, śmiało, nasze prawo pozwala pani zapraszać gości z Afryki czy Bliskiego Wschodu i ich utrzymywać. Proszę ogłosić zbiórkę darów w internecie, mam dwa wolne koce, to wesprę pani inicjatywę.

A tak ogólnie: protestuję, ponieważ pani działalność jest niebezpieczna dla moich interesów. Nie życzę sobie nieopanowanych, poza kontrolą, przemian w moim otoczeniu – zwłaszcza że naszym problemem podstawowym jest Ukraina oraz Putin, który zaczął marsz na Zachód. Czego ani pani ani Europa nie życzycie sobie widzieć.

Jestem zdecydowanym przeciwnikiem przyjęcia u nas tych ludzi, których pani nazywa „uchodźcami”.
Miałabym jednak znacznie mniej uwag na ten temat, gdyby zwolennicy przyjęcia tych uchodźców nie operowali kłamstwem historycznym np. na temat Iranu w 1943 (a może po prostu nie znacie historii waszego kraju, i opowiadacie te głodne kawałki w dobrej wierze?) oraz nieprawdą na temat stanu polskiej gospodarki, a także nazywali rzeczy po imieniu: to są imigranci ekonomiczni a nie uchodźcy.

Nie należy szermować kłamstwem, tylko postawić sprawy jasno, uczciwie. 
A w tej sprawie łgarstwo goni łgarstwo. 
Za bardzo państwo się przyzwyczailiście do manipulacji. Albo działacie w dobrej wierze, lecz w niewiedzy, jak jest, tzn. ktoś wami manipuluje.

Bez względu na powody, państwo nie szanujecie inteligencji oraz wiedzy i doświadczenia życiowego tych, z którymi rozmawiacie.

Dlaczego nie mówicie o akcji łączenia rodzin? – przecież prawodawstwo europejskie to zaleca – to jest obligatoryjne, co oznacza, że jak przyjmiemy jednego człowieka, to on ma prawo ściągnąć rodzinę.
To jest dalszych 10 osób, takie rachunki są zrobione we Francji.

Jeżeli więc teraz zgodzimy się wziąć 20 tysięcy ludzi – to jest REALNA zgoda na 200 tysięcy ludzi. A z tego, co słyszałam, mowa o 81 tysiącach wyjściowo, bo podobno uchodźców ma być co najmniej 2 x więcej niż już jest, a jest ich 800 (osiemset) tysięcy – czyli po akcji łączenia rodzin mówmy o prawie milionie obcych, w większości muzułmanów w ciągu 3-5 lat (od razu ich przecież nie ściągną, trochę to zajmie, w przeciwieństwie do pani myślę dalekowzrocznie oraz systemowo tzn. umiem operować kilkoma wskaźnikami naraz).

Jak oni się utrzymają w kraju, który jest w ekonomicznej zapaści, zadłużony na 3 biliony, nie ma na emerytury dla własnych obywateli, nie ma własnego majątku narodowego oprócz lasów i po wyjeździe 3 milionów własnych emigrantów ma kilkanaście procent bezrobocia, w tym także strukturalnego (powyżej 20%). My NIE POTRZEBUJEMY PRZECIEŻ LUDZI DO PRACY. Niech jadą tam, gdzie jest praca.

No a przecież podstawowy problem z tą ludnością jest taki, że oni nie pracują. Nie pracują jako grupa społeczna w żadnym europejskim kraju, w którym mieszkają od lat. To jest rozsadnik przestępczości oraz klienci opieki społecznej – cierpią na syndrom wyuczonej bezradności, połączony z roszczeniowością. Nasze wsie postpegeerowskie nie zostały nauczone odpowiedzialności za własny los – w ciągu 26 lat – a pani chce socjalizować ludzi innej narodowości i religii, których zasady ZAKŁADAJĄ HERMETYCZNOŚĆ i NIEASYMILOWANIE? Chce pani być lepsza od Francuzów – z ich kolonialnymi doświadczeniami z Algierii i Senegalu? czy od Brytyjczyków?

Jaki jest odsetek dzieci i młodych kobiet w tej grupie, która do nas jedzie, niech mi pani powie? 
Bo w tej grupie, którą rzekomo pani Miriam wyrwała bohatersko spod kul (część tych ludzi już WRÓCIŁA DO SYRII czyli pod te straszne kule) – było 27 procent dzieci (osób poniżej 18 roku życia, małych dzieci było bardzo mało – to są dane oficjalne Straży Granicznej).

Dziwna sprawa jak na wielodzietne rodziny syryjskie i uchodźców, którzy chronią co mają najważniejszego.

W Iranie – w 1943 – jak już jesteśmy przy tym – były takie proporcje: ponad 3 kobiety lub dzieci na 1 faceta w wieku poborowym.

Tak wyglądają prawdziwi uciekinierzy, proszę pani, zawsze i na całym świecie.

Ci nasi nie byli uchodźcy tak nawiasem, tylko ludność cywilna sojusznika (rząd polski) przejęta przez Brytyjczyków od drugiego sojusznika (ZSRR) w ramach międzynarodowej umowy anglo-polsko-rosyjskiej.

Tak to formalnie wyglądało: nikt nie uciekał przez Morze Kaspijskie łódkami, zarzynając po drugie współuciekinierów. 
Arabowie ani Persowie (czy Syryjczycy) nie byli stroną w sprawie ani jako jakikolwiek naród ani jako jakiekolwiek państwo.

Nic nie zawdzięczamy tamtemu światu czy rejonowi, innymi słowy. Nie mamy też żadnych rachunków z Afryką.

Brytyjczycy zrobili bardzo dobrą statystykę w Iranie – wręczyli nam zresztą za to rachunek – w 1945 roku. To nie była żadna pomoc humanitarna, tylko usługa.

I Polska za to zapłaciła (koszta naszego rządu w Londynie). Nie tylko krwią swoich żołnierzy oraz pilnowaniem pól roponośnych w Iranie (bo o to chodziło Brytyjczykom, którzy rządzili wtedy na 90% Iranu – to był, zdaje się, nawet protektorat – i tylko dlatego nas w ogóle wzięli z ZSRR, że od 2 lat mieli bunt tubylców na pokładzie i potrzebowali naszych mężczyzn pod broń – brakowało im sił, a Anders umiał się targować i wytargował, że żołnierze wyjdą z rodzinami i tak uratował tysiące wojennych sierot oraz samotnych kobiet).

Polecam, żeby pani coś przeczytała na temat Iranu, zanim zacznie sadzić innym niedouczonym jakąkolwiek tanią propagandę o naszych zobowiązaniach wobec świata.

Proszę poczytać o tysiącach ludzi, kobiet i dzieci, które via Iran trafiły (tam ich Angole osiedliły) na tereny, gdzie szalała mucha tse-tse, nie było wody, chleba ani lekarstw; i na terenach byłego obozu koncentracyjnego dla Burów.

Chyba, że pani się zgadza, żeby w identyczne warunki u nas trafili teraz ci Syryjczycy. Ale z kolei ja się na to nie zgadzam.

Nie zgadzam się na katastrofę humanitarną w Polsce. Bo pani działania tym się właśnie skończą: katastrofą humanitarną – taki będzie pierwszy efekt. A potem będzie niechęć przyjezdnych do nas i rozbuchana roszczeniowość. Tak działa ludzka psychika.

W tej sprawie mieszają ludzie, którzy być może mają wielkie serce, ale mały rozum. Gdzie pani da mieszkanie tylko tym 20 tysiącom ludzi? Przecież wielu Polaków nie stać na własne mieszkanie. Wsadzi pani tych uchodźców do namiotów i da im łopatę do odśnieżania okolicy oraz walonki, czy jak?

A jak w zimę będziemy mieli po minus 25 stopni, to co pani zrobi z tymi ludźmi?

Jak zapewni pani szkołę dzieciom?
Jak pani te dzieci chociaż nauczy polskiego? Skąd pani weźmie nauczycieli? Przecież PO zlikwidowała szkoły. Sześciolatki mają naukę na ZMIANY – jak w latach 50-tych. Szkoły są przepełnione.

Skąd pani weźmie opiekę lekarską? także specjalistyczną? 
Przecież nasz system opieki medycznej jest niewystarczający dla nas samych (po wyjeździe 3 milionów ludzi!) – nikt nie marzy o poziomie europejskim w tym względzie dla własnych obywateli. Ludzie czekają na operacje po 2 lata – teraz mają czekać po 2,5 – bo pani jest młoda, zdrowa i ma dobre serduszko dla małych murzynków Bambo?

Jak pani to zamierza zrobić?

Jak pani będzie zwalczać lokalne choroby, które ci ludzie ze sobą przywiozą? Na całym świecie z tym jest problem, o czym tacy dobrzy ludzie jak pani nie informują, bo i po co.

Jak pani będzie zwalczać obrzezanie kobiet, zabójstwa honorowe i przemoc wobec kobiet kobiet w tej kulturze? Da im pani do poczytania „Wysokie obcasy”? Czy powachluje pani tych ludzi konwencją antyprzemocową?

Czy pani opiekowała się kiedyś chociaż psem ze schroniska? Czy pani wie ile zachodu kosztuje wyprowadzenie go na prostą? Ucywilizowanie?

Pani nie rozumie kosztów społecznych realnych, nie mówię nawet o zwykłych materialnych, tej operacji. Przecież to są LUDZIE. 
Na Boga, to ludzie. Mają znacznie więcej sfer do wyprostowania niż półdziki pies, którego ktoś bił – pies, który spędził życie przywiązany do budy.

To jest problem z wyobraźnią przestrzenną. 
Ludzie to nie są kawałki papieru ani bity – te głupoty, które pani wypisuje nic nie kosztują, ale my mówimy o LUDZIACH, którym nie jesteśmy w stanie realnie zaoferować NAWET takich warunków pobytu, jakie ma u nas domowe bydło.

Ja szanuję ludzi, w przeciwieństwie do pani.
Wiem cokolwiek o ich potrzebach. Wiem co to jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ za drugiego człowieka. 
Poza tym, jak mawiają Chińczycy, jeżeli komuś uratowałeś życie, jesteś do końca życia za niego odpowiedzialny. Tak właśnie jest w tym przypadku, przecież oni tu zostaną, bo w Afryce wojna jest CIĄGLE. Od lat 60-tych. I NARASTA.. My nie mówimy o akcji humanitarnej typu zawieźć wodę i pampersy – my mówimy o implantowaniu setek tysięcy przyszłych obywateli.

Dlaczego pani oszukuje – choćby samą siebie – w tym względzie? Czas spojrzeć na fakty, zamiast snuć chore nieodpowiedzialne rojenia o uratowaniu Afryki, która musi to zrobić sama i na własny koszt. Takie jest życie proszę pani. Nam Polakom nikt nie pomagał.
NIGDY. Za wszystko płaciliśmy słone rachunki.

Pomiędzy tymi ludźmi są dżihadyści. 
To nie bajka tylko fakt: to widać i na Peloponezie i na wyspie Kos. Jak ich pani chce wyłapać, jeżeli nie macie wspólnego języka? A wystarczy taki jeden, żeby się rozerwał w warszawskim metrze w imię Allaha, iżby zrobiło się pani bardzo przykro. Zresztą to, że pani się zrobi przykro, to nie problem, ale moje dziecko i dziecko sąsiadów też jeździ metrem.

Ja nie chcę ponosić odpowiedzialności za cały głodny świat. 
My mamy własne problemy geopolityczne: Europa się nie spieszy, żeby je rozwiązywać – wręcz odmawia nam pomocy, więc niech się problemami basenu Morza Śródziemnego i swoim postkolonialnym rachunkiem zajmie sama. 
Nie było uczciwości wobec Polski nawet w głupiej sprawie odszkodowań za skutki rosyjskich sankcji: dostaliśmy najmniej, a straciliśmy najwięcej. Teraz zwrotnie mogę ogłosić brak zainteresowania dla problemów innej części Europy.

Polacy zawsze byli w porządku wobec uchodźców, których nikt im nie wciskał gwałtem, jak w tym przypadku.

Brytyjski Iran to był zresztą jedyny przypadek w naszej tysiącletniej historii tego rodzaju. Zawsze było odwrotnie np. przez ileś wieków uciekali do nas Żydzi – z całej Europy. To my mamy tradycje faktycznej tolerancji, także religijnej i obyczajowej – chyba szkoda, że zna pani bartoszewski wariant naszej historii, a nie ten prawdziwy.

W XX wieku przyjmowaliśmy Ormian, Greków – że rzucę spod palca – bo te historie znam najlepiej. Ostatnio przyjęliśmy jako społeczeństwo nieznaną, ale wielotysięczną, liczbę Ukraińców. Ach, sami sobie to załatwili – nie są uchodźcami formalnie, bo tyrają jak woły. Im nie przysługuje wsparcie ani zasiłek 3 tysiące na rodzinę. Niemniej znaleźli u nas schronienie.

Teraz NIE jesteśmy przygotowani do przyjęcia i obsługi takiej liczby ludzi jak 20 tysięcy. Już nie mówię o 81 tysiącach, bo taka jest procentowo polska kwota, a tym bardziej o ich rodzinach (czyli docelowo 200-800 tys.).

Nie ma nawet dostatecznej liczby TŁUMACZY, już nie mówię o asystentach kulturowych, żeby się zająć tymi analfabetami (to ważne, bo będą niesamodzielni), którzy swoje muzułmańskie porządki zaprowadzają w każdym miejscu, do którego trafią (polecam opowieści Ukraińców, którzy zostali zmuszeni w naszych ośrodkach dla uchodźców zamieszkać z Czeczenami. I to nie jest dowcip, że w krajach skandynawskich masywnie wzrosła liczba gwałtów: ci „uchodźcy”, jak ich puścić luzem, gwałcą, na wyspie Kos też gwałcą).

Proszę mi nie opowiadać, że przyjadą do nas Syryjczycy i że to chrześcijanie. Bo nie pani o tym decyduje, kto gdzie pojedzie, tylko Europa. A Europa hojnie obdziela czarnoskórymi muzułmanami. Bo po pierwsze ich jest przeważająca liczba, a po drugie Syryjczyków, którzy są najmniej kłopotliwi, dostaną lepsi od Polski. Tak samo lepsi jak byli lepsi przy podziale kasy za skutki sankcji: kraje skandynawskie, Niemcy oraz Francja.

Na koniec powiem tak: państwo nie macie pojęcia zielonego na temat katolicyzmu – wyśmiewacie religię albo zwalczacie. 
Nie okazujecie nam szacunku, nie zadawszy sobie trudu, żeby sprawdzić, dlaczego ta paskudna ubeczka Krwawa Luna Brystygierowa, kumpelka z pracy mamy byłej pani prezydentowej Komorowskiej – tak nawiasem – nawróciła się na stare lata.

Nie szermujcie katolicyzmem jako argumentem. Bo to śmieszne. Nie wiecie nawet, co powiedział Jezus na temat prawa do samoobrony.

Mamy takie prawo. A kilkadziesiąt tysięcy ludzi (każdy ma prawo do akcji ściągania rodzin) – w większości młodych facetów – wymaga samoobrony.

Przy samoobronie nikomu nie wolno przesadzić. Najmniejszy koszt to zamknięcie granic i nieprzyjęcie tych ludzi.

Jeżeli ich weźmiemy, to z Afryki runie lawina emigrantów. Tym pani pomoże, a tamtym nie?

Przecież ten problem musi być rozwiązany lokalnie, naprawdę tego nie widać?

PS. Nie protestuję przeciwko wydaniu na to jakichś pieniędzy – pod warunkiem, że projekt pomocy na miejscu będzie trzeźwy i da gwarancję, że 3/4 nie zostanie rozkradzione.

PS 2. Ci ludzie nie dorośli do demokracji, mają inny system – antydemokratyczny – ich kultura taka jest. Pani chyba naprawdę nic nie czytała – pani nie wie, co to społeczeństwo patriarchialno-feudalne, w dodatku zarządzane przez imamów i oparte na zasadach religijnych, które odrzucają tolerancję i promują wojnę z niewiernymi.

Albo ich pani wynarodowi – JAK? – i wtedy mogą być obywatelami demokratycznego państwa, albo oni zabiją pani kulturę – a co gorsza MOJĄ. Ja nie chcę takich problemów, dość mi kłopotów z pani niedojrzałym podejściem do naszej rzeczywistości.

PS 3. 20 tysięcy Polaków mieszka w Kazachstanie. ONI MAJĄ PIERWSZEŃSTWO.
Pani nie obchodzi ich los, bo pani nie zna historii własnego kraju: to są potomkowie tych, których nie udało się Andersowi zabrać ze sobą do Iranu.
Dla mnie to są jedyni uchodźcy warci zainteresowania.

Polska miała problem z przyjęciem 100 (stu) uchodźców – Polaków z Donbasu. Premier Kopacz miała to w nosie. Gdyby prawica, którą pani uważa za NIETOLERANCYJNĄ I NIEHUMANITARNĄ, nie narobiła rabanu pod niebiosa, to by ci ludzie sczeźli w Donbasie.

A teraz nagle astronomiczne wielkości nie wiadomo kogo, nie wiadomo skąd i po co?

PS. 4 Ktoś zapytał, skąd wzięłam liczby, bo on słyszał, że bierzemy tylko 2 tysiące uchodźców. Proste jak konstrukcja cepa.

W Europie JUŻ jest 800 tysięcy wniosków o azyl (a to początek).http://prawo.money.pl/…/uchodzcy-w-europie-juz-800-tys-wnio…

Polska kwota wynosi 5,65 procenta. 
https://www.google.pl/search…

Proszę wziąć kalkulator i obliczyć, czy to są 2 tysiące. 
Bo mnie wychodzi, że 5% od 800 tysięcy to 40 tysięcy JUŻ TU I TERAZ.

Rząd pani Kopacz, a wcześniej Tuska, nie potrafił postawić się Europie w żadnej istotnej sprawie. Myśli pani, że teraz się skończy na 2 tysiącach? Wetknęli im 2 tysiące, to wetkną cała kwotę. To jest prawo znane w negocjacjach, a nasz rząd już pękł: już zgodził się wziąć ileś tysięcy (są różne dane od wyjściowo 2 do 10 tysięcy) ludzi z Erytrei – proszę sobie sprawdzić na mapie, gdzie to jest.
Podjęto za mnie zobowiązanie, na które mnie – i nas jako państwo oraz naród – NIE STAĆ.

I niech mi pani nie wciska kitu o solidarności i humanitaryzmie; NIGDZIE ICH NIE CHCĄ. Bo mają coś w głowie, oprócz propagandy, a przede wszystkim wiedzą, że koegzystencja kultury zachodniej i muzułmańskiej NIE JEST MOŻLIWA:
http://wpolityce.pl/…/259953-unijne-kwoty-dla-uchodzcow-to-…”

Uchodźcy 2015:
uchodźcy 2015 1 uchodźcy 2015 2 uchodźcy 2015

Polscy uchodźcy w Iranie 1943
uchodźcy 1943 2 uchodźcy 1943 3

I tak dla przypomnienia:
Jakie kraje drenowały Afryke, Bliski Wschód i reszte świata przez setki lat (przez co teraz są na pozycji „liderów ekonomicznych” i „autorytetów w kwestiach moralnych”)??
Odp: Prawie cały Zachód Europy (włącznie z Niemcami i ich koloniami w Afryce)

Polityka (czyt interesy) jakich krajów doprowadziły do takiej a nie innej sytuacji (czyt destabilizacji) tamtych terenów w latach 2001-do teraz?
Odp: Patrz jak wyżej plus USA

Więc ja się uprzejmie pytam: What’s tha F**?!!!!

Głagolica

„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo…”
Było Słowo i byli Słowianie!

Po przeczytaniu pracy Jacka „Siwego Jara” Greczyszyna pt „Glęgolica: Obrazowanie albo Pojecie o Wyobrażeniu tudzież Pismo Głębokiego Wnętrza” postanowiłem pójść za ciosem i (dzięki Jackowi) trafiłem na stronę Festiwalu Filmów Kontrowersyjnych, gdzie znajdują się obszerne opracowania odnośnie SŁOWIAN i GŁAGOLICY autorstwa przede wszystkim pana Tadeusza Mrozińskiego, którego BLOG i WYKŁADY chciałbym gorąco polecić dla wszystkich zainteresowanych tematem.

Znajdziecie tam przede wszystkim:
-informacje o prawdopodobnie najstarszym pismie na tej planecie
-zakłamywaniu i wręcz usuwaniu z historii niewygodnych dla coponiektórych faktów
-dość proste (nie prostackie!) wyjaśnienia skomplikowanych kwestii
No i staniecie na początku drogi do odkrywania „Prawdy, która Was wyzwoli”…

Jam jest AZ władca czasu
Znam i daję wam rezy i czerty
Pismo to skarb bezcenny
Trudźcie się chętnie Ziemianie
Władania atramentem czerwonym i niebieskim
Upodobanie w nim mają rozumni ludzie
Przenikajcie Wszechświat pojmujcie Go i ogarniajcie
Nieście SŁOWO z przekonaniem
Wiedza to własność fortuna największa- DAR BOŻY
Poszukującym wiedzy
Otworzę podwoje Niebbios
AZ jesm Boh zsyłający losy

Czy ktoś z tego skorzysta, czy nie – to już, że tak powiem, leży poza zasięgiem moich zainteresowań i nijak nie czuję się kompetentny by kogokolwiek gdziekolwiek prowadzić.
Mogę (i chcę) jedynie pokazać, gdzie i którędy sam aktualnie podążam…
W końcu, jak się okazuje,  nieprzypadkowo piszę swoje imię przez „Y”…

glagolica_skan 8

Więcej graficznych opracowań GŁAGOLICY -> GOOGLE…