„Za NAS” 381 / 10-12-2008
„Jak to dobrze że nie mam (zapomniałem) prawka,
nie będzie o mnie się martwić matka
że będe gnał przez miasta po wpływem alkoholu
ejziomuś!!! zawieś nas do monopolu!” (AnD)
No i wchodze w bit – git – gitara i łyk
po drodze mijam shit – kit – spierdala gdzieś wstyd
jak Billy Kid łapię litr chlapię w pysk, odbezpieczam
liryczny rewolwer synu, dorwe cię kulą
albo rozpierdolę kolbę na twej bani. Jadę furą.
Jednak znalazłem to prawko – muzyka na maksa
Why…Whycha – ja w toastach ulicami miasta.
MCYa’aN – Masta – bliżej mi do Bastard
niż do Hustler – synu. To sprawa jasna – pilnuj
by nie uronić płynu – robimy to – lawiruj
wśród rymów – poznaj świrów – dawaj respekt, lód do drinów
dla Strzelb i Karabinów – wiesz co to oznacza?
Europa jest nasza, nasza jak nasza okolica
Daje kopa, wracam, macam butem czy oddychasz
Miasto, Hute, Przemków przejmujemy dzwięku
niespotykaną dotąd mocą – He, Hey!
Wiemy co robimy, jak robimy, gdzie i po co!
(dniem i nocą)
MCYa’aN Edinburgh 2008