420 – BRAK MI CZASU

„BRAK MI CZASU” 420 / 19.10.2011

Nie mam czasu na to całe show twoich foch
i grymasów. Brak mi czasu
Nie mam czasu na zabawę w dom, załamywanie rąk
ej, kochanie to nie to… Weź spasuj.

Nie mam czasu – ojoj! – i nic tu nie poradzę
Wśród sampli, bitów, basów teraz zycie swe prowadzę
ja mam to na uwadze, że to nie jest super opcja
mieć za hiphopowca męża, partnera czy ojca.
Niełatwo jest sprostać nałogom – chyba wiesz.
Nie? No to rzuć palenie z dnia na dzień, proszę cię!
Ej, co jest? Nie da się? Niewykonalna sprawa?
To samo mam z rapem – dobrze wiesz ty o tym Mała.
Kocham Hałas przez dwa H – aha – i nie ma, że boli
Okupuję pokój – Spokój! – Nie ma co biadolić,
pierdolić o dorosłości, odpowiedzialności i…
Wiem, że mi zazdrościsz tej słabości – zamknij drzwi
wyluzuj na te parę dni. Przecież to nie pierwszy raz
Muzyka zamyka i zabiera mój czas.
blokuje, hamuje, cofa wstecz
znów mam te 20 lat! – skarbie wiesz?

To już ponad miesiąc piszę. W pracy piszę. W domu piszę.
Prawie nic nie jedząc, siedząc z piwem, długopisem.
Nie chcę, nie widzę, nie słyszę Twoich min i wkurwienia
Przepraszam Kochana – MCYaaNa nie pozmieniasz.
Mam tu coś do zrobienia – Wena – to z nią Cię zdradzam
Niekaż wybierać serialnie odradzam.
Odgradzam się od Świata i kontroluję transfer
Pielęgnuję to bo czuję, że wtedy wygrywam w walce
z tym Babilonem, z tym systemem i spiskami
Tylko mikrofonem i rymami mogę sprawić,
że nie zmienię się w mutanta, ignoranta, inwalidę
bez pasji, bez marzeń, bez racji bytu – ani mi tu
nie pierdol! – Nie idę! – Zostaję! – Zrozum wreszcie:
To jest moje miejsce, mój czas, moja dziedzina
To ja Twój cham i drań – szóste solo tu nagrywam
To ja MCYaaN – nie mam czasu – spływaj…

Nie będę przepraszał, ja nie czuję winy
Nie będę udawał, nie chcę być kimś innym!
Halo Ziemia – sprawdź to! – fajnie mi z tą jazdą
MdoYSP MC znów wisi nad kartką
i raczej tak zostanie skarbie – szkoda czasu
ja inaczej nie potrafię – a ty jak chcesz się dopasuj
albo… w sumie to sam nie wiem – jak bym miał trochę więcej hajsu
kupił bym Ci prezent – Eden Wycieczka- good bye! – Aj!
Ale robię rap, a łap i łba nie skupiam
na robocie, flocie – niech się samo turla
Ja jestem na urlopie choć siedzę obok.
Wiesz: ślicznie się wkurwiasz, ale mnie tu nie ma z tobą. No bo
słowo mnie porywa, ukrywa jak koronnego
Możesz sobie wzywać Rutkowskiego,
I chuj z tego wszystkiego – nie ma bata, pęka bat
Nie ma Świata – nie ma! – Ciebie nie ma – jestem ja i rap!
Tylko ja i rap! Dokładnie tak!
Już tyle lat! Tyle lat!

Ya’an (MYSP)
nr. 420
Edinburgh 19.10.2011

Dodaj komentarz