411 – VADEMECUM

„VADEMECUM” 411/03.07.2011

A więc powiedz synu ile rymów trzeba by zapisać
zeszyt? Powiedz ile czynów musi dokonać
i przeżyć tu na Ziemi mijany osobnik?
Zanim udowodni, że jest wiarygodny,
chce dobrze i wogle, w ogóle jest spoko.
Powiedz ile musi wdusić obrazów w oko,
ile kłamstw w ucho i ile bluzgów w usta
musi sobie włożyć by wyłożyć całą prawdę?
Nie mów, sam zgadnę: a w sumie to nieważne.
Chuj z tym. Pokój ponownie mam pusty
Jest spokój i mam znowu ten dzień szusty
tygodnia. Miesiąc siódmy, jedenasty
rok drugiego tysiąclecia jeśli sugerujesz
się cyframi Dzieciak – lepiej wierz mi! –
Trzeciego jak się skupisz. Piątego jak sie wkupisz
i zetniesz swój napletek.Jedynke masz z przodu
jeśli z Mahometem palisz hasz. Masz czas? To sobie
w internecie sprawdź który masz według Buddy, Shivy,
Peruna, Anu i pozostałych panów. Wiesz co ich łączy?
Potrzebują fanów!- A wiesz co ich wykończy?
Nie szpanuj, że chwytasz. Nie trudno wśród baranów
gówno czytać i wyłapywać aurę
To co jest ważne i tak jest ukryte
gdzieś poza zeszytem więc po Ci rozmyte
kalkulacje? Rozmaite sytuacje
i tak udowodnią Ci, że możesz mieć tu racje
nawet gdy się mylisz w danej chwili. Synu,
musisz mieć azymut twardy jak skała.
Jebaną pewność siebie jak ekipa (Z-D-S), która
Transdyliżansem jechała. Masz szansę?
To dawaj! Prosto! Choć żaden z Ciebie Sokół
Jesteś sam, zupełnie sam, a cała reszta wokół
uzależniona jest od każdego twego kroku!
Więc spokój. Przestań liczyć rymy i notuj:
Czas obrotu Ziemi wokół osi się nie zmieni
Obojętne: masz czy nie masz tego hajsu w kieszeni!
Cokolwiek się tu zdarzy wydrą to z kalendarzy
lub zaczną naliczanie od nowa. Nowe fazy
Nowa szkoła. Nowe frazy, nowa mowa, nowa
cwana, przebojowa głowa by nad Tobą dominować będzie
Ci dyktować jak masz postepować by nie pielęgnować
indywidualnej mocy. Znajdą się prorocy
jak dzień po nocy. O czym będą Cię nauczać?
Jak masz się poruszać by nie ruszać się z miejsca.
Jak masz się tu zmuszać, by nie ruszać mózgu, serca.
Jeśli to jest biznes to ty jesteś konkurencja.
Niby masz potencjał, duszę i wolną wolę
Niby wiesz co robić. No to rób! Resztę olej
bo jeśli się nie mylę to i tak przyjdzie kolej
na odwrócone role. Jesli miałeś pole,
dbałeś o nie to zbiorą plony dłonie i koniec
końców spłonie cała ta mistyfikacja.
Orientacja człowieku vademecum według reguł
Niby wszyscy równi są, stoją w szeregu
Mały szczegół: Chuchnij i mocno trzymaj kciuki
bo na tym polu bitwy oni mają bazuki
a my łuki. Oni mają zdobycze nauki
a my luki, cenzurę i ograniczoną wiedzę
Im dłużej przy tym siedzę wsłuchany w bitu pętlę
tym bardziej sobie zdaję sprawę jak pokrętnie,
umiejętnie zarazem poodwracano nam głowy.
Sąd kapturowy: Cel, ognia, pal!
Strzelają Ci w plecy, śmieją Ci się prosto w twarz
Ale jednak coś masz, mamy i to ich trapi
im dłużej gramy, trwamy, sprawiamy problem
jak Kadafi. O ironio! Strach, właśnie strach
jest ich bronią. Żadne tarcze ich nie osłonią
Jak przyjdzie czas zatrzymasz wszystkie kule swą dłonią

Strach, Właśnie strach jest ich bronią….
Przyjdzie czas, że przestaniesz się bać
Wtedy żadne tarcze ich nie osłonią…
Bo nie ma takich tarcz…

Ya’aN Edinburgh 2011

Dodaj komentarz