„Obserwator” 341 / 08.01.2008
Prowadze obserwacje zycia jak obiektu snajper
bez efektu zoom digital na bitach, na plytach znajdziesz
to co widze kiedy swita, w swietle dnia, no i kiedy
slonce zajdzie, kiedy widocznosc jest slabsza wtedy wlaczam
halogeny albo laser. mam te weny ktore z czasem
mieszam z basem, rymem, plynem, dymem – jade swoim pasem
trase znaczac notatkami, notatki robiac oczami
uszami soundtrack dodajac, dbajac o szczegoly, detaliki
ktore wzrok przykuly jak biale punkciki na czarnym
jak czarny heban tle. Ustalam reguly, brne
obserwujac gre, gram. Przekazujac sam kwintesencje
obserwacji wam. Wysylam obrazy w eter
z impetem nadajac ksztalty, forme, wyrabiajac norme
Sztormem spokoj mysli burzac pokazujac ludziom
na CD albo w plikach to do czego sluza
slowa, mikrofon, muzyka plus obserwacje zycia
kazdej chwili ktora znika – jej obraz zamykam
w sluchawkach i glosnikach bedac kwita z momentem
kiedy pstrykam okiem zdjecie. Okradam czas, ale
zwykly obserwator i tak nie skuma tego wcale….
MCYa’aN Edinburgh 2008