354 – BED & BREAKFAST

„Bed & Breakfast” 354 / 21.05.2008

Ona romantycznie kokietuje go publicznie
pokazuje to co ślicznie snuje sie wokół osoby
jej – on bardziej statycznie obserwuje gre – okey!
kontroluje fejm, bajer umiarkowany
jak klimat Europy, zima, lato, foty,
kawa, czekolada, ploty – ona nada po tym
jak to znikaja klopoty chociaż ma kłopoty
z braku floty niczym koty w schronisku dla psów
On znów bawi sie w słow dobieranie
spotykał juz panie w stanie zupełnie jak ten
tu – ma mnóstwo patentów na rozgrywanie gier tu
dokladnie w takim stylu – wypowiedzi – gra akcentów
lagodnych jak zefiru ranny powiew. Ona powie
ze opowiesc ta podaba jej się i na wejscie
poprosi o spacer chociaż raczej nie o spacer chodzi tu
On w sumie rozumie gre ciała i słów!

Bed & Breakfast, Breakfast & Bed
Sa takie sytuacje ktore same toczą sie
Bed & Breakfast, Breakfast & Bed
Bed mają razem, ale breakfast sama zje
tym razem….

On przy barze twarze zwiedza wzrokiem, sokiem
popijając trudny, nudny dzień. Ona z okien
duszy kruszy i przegania cień myślac zupelnie o niczym,
o niczym jak ten ktory ma o niczym sen – hmm
On wdycha ten tlen, tlen przemieszany z dymem
za dymem ma godzine dzinem pogania minuty
Ona winem chłodzi co dziś zycia grają nuty,
buty uciskają stopy – wzrok spotyka jego oczy
poczym bezwiednie wysyla odpowiednie dane:
dama nie ma pana a dama chciala by z panem
a nie sama pić szampana do rana – a on, on
wpada w ten ton – zapomina gdzie rodzina, zapomina
dom! Bierze ją – z racji delegacji są
jak z immunitetem – małe tete-a-tete
idzie w eter zapach seksu bez zbędnych podtekstów
wyrwani z kontekstu w Bed&Breakfast miejscu!

Bed & Breakfast….

MCYa’aN Edinburgh 2008

Dodaj komentarz