„DEZERTER Z ARMII BOGA” (2)
Dezerter Z Armii Boga – rozpoznaj grę!
D.Z.A.B. – M.Y.S.P.
Poznasz jak zechcę przekaz co łechce
podniebienie. Słońca Promienie
zmienię na jeden. 21 lat teraz.
Od zera Dezertera z Armii Boga droga.
Mistrz Ya’an wybiera. Bo taki jak ja
dorasta na ulicy miasta i umiera.
Szybko się ściera bo doskwiera pozostałym.
Ten świat cały dla nas dwóch jest za mały.
Ja i Bóg? Cud jak w Galilejskiej Kani.
Skumali ci cwani, że cud był za tani.
Pod wodą lud i rybacy na bani.
Chłopacy najarani – scena, mikrofon i fani.
Tu na siebie zdani, rzucani na fonię.
Zgrani KRY i Mistrz Ya’an Słońca Promień!
Nic polubownie, wszystko dosłownie.
Umownie: Rymy dla niedzielnych chrześcijan
nieśmiertelnych jak chwila. Twoja wiara? – Twoja sprawa!
Ja chuj w to wbijam i nawijam temat.
Jestem Bogiem dla siebie – innego dla mnie nie ma
i nigdy nie było. To trafiło w pokolenia.
Religia to paliwo nie dla Słońca Promienia
a dla ciemnych mas. Ludzkie ryby – to dla was!
Nieme ryby! Ja jak Faust przerastam swój czas!
On w sam raz jest dla was! – Jego szast, a moje prast.
Moje kadzidło to grass. Ścieżki życia, tyle tras.
Bas głuszy w nas hałas. Który pas wybrałaś?
Ja wybrałem ten bo ja wiem, że
„Nie ma Boga, nie…„
Ja przerywam sen, ja z Matriksa budzę się.
Świksa pełna jak głowa wen – Robię to co chcę
codzień! H.I.P. – H.O.P. to mój tlen!
Jak kobieta po porodzie odpocznę bo wiem:
Ja jestem leń. Ja w tym kraju jestem dnem.
Nie ma raju! – Wiem! Ja nie zmieniam się ot tak
z dnia na dzień. Dziś gonię swoj cień,
jutro gubię swój cień. Lubię jak mam w czubie
i koncerty w małym klubie – To Słońca Promień!
Z Armii Boga Dezerter – moja droga i mój cel:
Grać w swoją grę wśród gier tylu. Otoczenie
stwarza zagrożenie? Słońca Promienie
rozproszą te cienie! W mroku duszy są płomienie.
Hip-Hopu ruszy nowe, lepsze pokolenie!
Przez uszy do serca. Nakręcam myslenie
przez palenie. Mam zezwolenie na start.
Na sample z numeru, który jest cokolwiek wart.
Taki fart? I tryby – dobre by były gdyby
nie były na niby. Jak pierwsze znaki ryby.
Wiersze jak grzyby. Do rozbicia są trudniejsze
niż pancerne szyby. Swoim racją wierne
mego serca porywy! A prorok fałszywy
nie nabiera Dezertera! – To nie dla mnie! Nie chcę
nagrody Puliznera. O przeszkody się ocieram
zmienne jak pogody prognozy. Z hipnozy się wydzieram.
Teraz pytanie za sto punktów, czarny pas
jak w Kung-Fu w sam raz dla Dezertera:
Czemu każesz mi umierać?!
Religia – Paliwo, by umierać było miło. Boga nie ma i nie było, nie …
sł.: Mistrz Ya’an, Przemków 19.02.2001