457 – SEN

„SEN” 457 / 10/05/2014

Znów mam ten sen, wiesz, ten sam
Pólmrok i cien, gdzies, gdzies tam
gdzie chlód ciemnych bram i czerwien na scianach
to nie nowy wrzut – to ludzki dramat
Co krok to trup, grób – spadam na kolana
Cisza i smród zgnilych cial – panorama
typu: horror! Strach, w oczach piach, w ustach piana.
Uciekam tak z tysiac lat od szatana,
Nie wiem co jest co, ale wiem co ma w planach
ten którego wzrok mam na plecach, a krok
prawie, prawie mnie dogania. Mijaja stulecia
a mi nie mija ta bania. Zmija syczy – Uwazaj!
Mijam trupy, sie skradam – Spada tynk na korytarzach
Szybciej, szybciej – dawaj – on nie moze Cie dopasc!
Krew, smród i noc, ksiezyc w martwych oczach
Znów krzycze: Dosc! Dosc! Dosc mam! Slowa
nie opuszczaja ust jakby ktos je zasznurowal
Zwariowal mój mózg, mózg wyparowal.
Upadam znów, wstaje, padam, wstaje – od nowa
Gdy juz nie ma nadzieji…Zaczynam lewitowac,
szybowac nad ziemia i robi mi sie lepiej
bo skurwysyn pode mna ryczy – zdziwiony, ze lece
pewnie bardziej ode mnie. Ale znów twarz mi blednie
znów robi sie ciemniej i znów trace moc
Znów trace sily – krzycze – martwy mam glos
Kiedys to rodzice lub równie bliski ktos
Zjawial sie, pomagal, chronil tuz przed ciosami.
Ale kilkanascie lat temu zostalismy sami
Ja i to cos za moimi plecami
Sen stal sie gra a my strategami
Czasami mysle dniami nad nocnymi ruchami
Nie dac sie zaskoczyc, grac, nie bac sie – ZABIC!

Znów mam ten sen
Koszmarny tak, ze az odcina tlen
Znów biegne hen
Bezsilny jak ranny ptak wsród hien
Od lat ten sen
Powtarza sie i chyba wiem czego chce
W noc sciga mnie
Bo ide przez zycie tropiac, kopiac go w dzien!

Ya’an (MYSP)
txt 457
Edinburgh 10/05/2014

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s