000 – WIRUJĄCE ŚMIGŁA

„WIRUJĄCE ŚMIGŁA”

Są tacy, którzy podczas burzy ci pomogą i są tacy
którzy głębiej się zanurzyć pomogą ci nogą!
Jak mogą to przed tobą rozstawią kolczatki
równocześnie słodzą, wchodzą ci miedzy pośladki!
To dorosłe życie, z dala od ojca i matki.
Na oczach masz klapki to wpierdolisz się w półapki
i ci upierdolą łapki, będziesz ostatni w łańcuchu!
Jak masz pusto w głowie, w brzuchu masz parade duchów!

W bezruchu zatrzymany, w klamy ściskany przez ściany
Co? Zabrakło mu mamy? Popatrzmy co tutaj mamy!
Ej, ty tam pytasz mnie: Jak tam leci, Johnny?
Wszystko leci dobrze dzieci – plan poukładany!
Zbieramy many-many, many rozpierdalamy
wpierdalamy syto lub koryto puste mamy!
Wytrzymamy brat? a jak! Brat – wytrzymamy!
Oni dają rade tam to my tu rade damy!
I nie jak pojebany co tu bez przerwy konserwy
wpierdala, popija wodą, chodzi piechotą, oszczędza
po to by z robotą w parze rosło złoto. Czas pokaże
mu, że to głupotą co wyprawia – przyprawia o pawia!
Pracuje i dorabia – ja pracuję i rozrabiam!
Zarabiam co tydzień – za dużo nie zostawiam
bo kurewsko szybko idzie. Do góry w piramidzie
To co ważne dla mnie pozałatwiam w tydzień migiem.
Potrafię znależć lukę wśród wirujących śmigieł
Możliwości w bród ale tylko kilka widzę!
Z tych kilku wezmę pare, z paru wezmę jedną!
I tą jedną będę drążył. Powoli do celu przyjacielu
Janek zdąży! Napewno! Kombinuję tak, żeby w samo
sedno jebnąć, żeby zeżreć to i beknąć. Wszystko jedno
komu ryje zbledną. Połamią giry świry co za szybko biegną!

Pozałatwiam migiem to co pozałatwiać muszę
Wśród wirujących śmigieł nie ma miejsca na retusze
Wiem że też masz dusze, nogi, ręce, głowę, serce
Pamiętaj: Są lepsi! – Lepsi mają znacznie więcej!

Ku przestrodze, na mej drodze nie stawaj, nadchodze!
Srodze cię ukażę cipo! Pokaże ci to
czego już się nauczyłem: Jestem tym kim byłem
ale w ulepszonej wersji! Wcześniej do perwersji
zaliczałem to co teraz jest rutyną. Czas minął
Jakiś Sidney otwiera tam wino – ja tu chleje whisky
z daleka od bliskich musze mijać lisie pyski
Byłem za wolny wczoraj -dziś jestem za szybki!
Jeszcze bardziej cwany Dziany Johnny sra na napiwki!
Napiwki są dla dziwki a do dziwki mi daleko
Spod nosa mleko zetrzyj synu i zważaj na słowa
nawet gdy rymujesz tylko bo nie dyskutujesz
z rówieśnikami na ławce – to już nie twój poziom!
Tutaj tańczysz tak jak ja chcę! Ale bez paniki
Życie to nie tylko atak ale tez uniki!
Do domu wrócił tata wiec od mikrofonu wara smyki!

Pozałatwiam migiem…
MCYa’aN 2005 Edinburgh

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s