„DWUNASTA PLANETA”
No a gdybyś sobie tak wyobraził przez moment,
że żyjesz na planecie na której wiecie, że koniec
nadciąga nieuchronnie i nie ma na to rady.
Poznikały kłótnie, wojny, kraje, unie i układy.
Jeden Świat, jeden rząd, jeden szef, jedno plemię.
Wszystko skupione na tym by ocalić siebie.
Uratować gatunek. Jeden myśli kierunek:
znaleźć ratunek gdziekolwiek, jakkolwiej! – Ej, łapiesz?!
Jesteście na etapie super technologii: Kosmos –
ostatnia szansa! – Nonstop badacie uniwersum.
Miejsce po miejscu z nadzieją, wiarą w sercu,
z matematyką w głowie szukacie czegokolwiek.
Jakiegokolwiek życia, minerałów, tlenu, wody…
Bezskutecznie więc postanawiacie stworzyć
to wszystko od podstaw – jazda ostra! -podkręcacie tempo,
wybieracie punkt w którym sekundy po-po-pobiegną
tysiące razy szybciej bo po-po mniejszym okręgu.
Seria prób, seria błędów, wiele lat eksperymentów.
Ewolucja myśli, wizji, zmiany planów i projektów.
Z każdym rokiem, z każdym krokiem bliżsi – Macie to w zasięgu.
Trzymacie to w ręku i wreszcie koniec końców
spoglądacie w lęku na ten pierwszy taniec w Słońcu
tej sklonowanej planety. Jest kilka wad,
ale większość to zalety. Rety! Macie Nowy Świat,
który kręci się i zmienia z założenia dużo szybciej.
Tak byście jak najszybciej mogli rozpocząć swą misję
czyli: Wysłać ekspedycję, zbadać, rozpocząć emisję
zabrać minerały wszystkie jakie tylko się wyciśnie
z tego sztucznego świata, który choć wygląda ślicznie
to koło chuja lata wam… Perspektywicznie
reasumując to: Taka operacja:
Eksploatacja! – i nastepny klon! – Kontynuacja! – Go!
Cele strategiczne, ścisłe wytyczne, rozkazy.
Każdy zna tu swoje miejsce – Nie powtarzają dwa razy!
Lądowanie, wodowanie, osuszanie bagien, budowanie
pierwszej bazy tam gdzie woda, złoto, ropa, dwie rzeki,
zatoka i oazy, które dadzą pierwszy azyl
i pozwolą wam przetrwać do kolejnego zrzutu
rekrutów, ochotników, robotników, inżynierów…
Chwała dla pionierów! – Szczególnie tych u steru…
Orderów i awansów niezliczona ilość.
Poziom życia, wiedzy, technologii rośnie z każdym
kilo przesłanych surowców, które tu wydobywacie
na planecie gdzie sto lat dla was to czas kiedy ziewacie
Nie osiedlacie się tu raczej, traktujecie to jak pobyt
w rezerwacie lub jak kontraktową pracę.Coś jak
platformy wiertnicze lub wyjazdy w delegacje:
ciężka praca ale się opłaca jak się wraca spowrotem
na stację… – Przesiadka! – i Planeta-Matka
wita! Nagradza! I podkręca wam zegarek…
Ej, ziomuś wiesz, apetyt rośnie w miarę
jedzenia, no a parę złóż akurat odkryto sonarem…
Więc zapierdalać kurwa! – Czekam na dostawę!…
Domyślasz się co będzie dalej? – To chyba nie jest trudne?
Rewolucja, bunt i co drugi wraca w trumnie…
Atomowe grzyby wyglądają przecudnie jak
wybuchają, przewracają wszystko to. Ogólnie
w końcu się udaje porozumienie wspólnie
osiągnąć. – Super! – Będziecie płacić myto,
ale ocalicie dupę i koryto… – Pasuje Ci to?!
To finito. My ruszamy w swoją stronę
Co 36 stuleci wracamy… – Rządzisz klonem
planety z której wyrzucone, zrzucone są śmieci.
Czyli Ty i Twoje dzieci plus ta cała banda świrów,
psychopatów, wariatów i zbirów, przestępców z Nubiru…
Macie tutaj siedzieć w biedzie, wiedzieć że jesteście z tyłu!
Bez najmniejszej szansy na powrót do cywilizacji!
Macie zapierdalać, zdawać raporty do Stacji!…
Niezły teatrzyk jak się tak z boku patrzy.
Z wysokości oczu małpy, która w łapie taszczy
kamień i patyk i próbuje narysować
to co widzi dookoła: Anioła który lata,
pływa, z góry spada,gada, strzela ogniem lub karmi,
rzuca, wrzuca do kopalni, zaciąga do armii,
każe gryźć, walczyć i ofiary składać, dawać – Kurwa Mać!
Siać, zbierać – Małpa żyć! – Małpa umierać! – Małpa
nie rozumieć no bo Pan nie umiera mimo, że
taki sam – zawsze goi się z ran… Małpa boi się…
Pan kontroluje wszystko Pan zna wszystkie
etapy, na wszystkim trzyma łapy. A jego
jedno życie to ewolucja Małpy przez Abla
i Kaina po Einsteina , Lenina… Ten Pan
zna początek i kreuje finał. A jedyne
przed czym się spina to jego rodzina…
To dyscyplina. To kolejna wizyta tych,którzy
zrzucili tu tego skurwysyna!
Dwunasta Planeta Sitchina.
Ya’an (MYSP)
nr. 423
Edinburgh 14.11.2011