000 – WOJNY Z SAMYM SOBĄ

„WOJNY Z SAMYM SOBĄ”

Wojny z samym sobą, które nic tu nie pomogą.

Kończę walczyć z jedną i zaczynam z drugą dobą.

KRY :

Kończę walczyć z jedną dobą i zaczynam z drugą.

Czasami moje myśli się nie lubią. Czasami

myśli moje się biją jedna z drugą – Pewnie jeszcze

nieraz to powtórzą. Różne fakty z mego życia

są zasługą, że kończę walczyć z jedną dobą zostawiając

drugą za sobą. Co różne moje sprawy

z mego mózgu czasem robią? Czasami mam obawy

jaką idę drogą: Złą, średnią czy może

akurat?! Czy jest odpowiednią? Czy to ta?

Nie wierzę w przeznaczenie. To zasada nieprawdziwa,

zła, usprawiedliwiająca. Ja zawsze coś zmienię,

kiedy tylko będę chciał. Wahające decyzje

podejmowane każdego dnia? – Nie będę się ich bał!

Kearneya, Słońca Promienia założenia

będę realizował walcząc z kazdym dniem.

Na ziemi twardo będę stał. Tylko ona mnie dotleni.

Nie mam wyjścia! Ciekawe co się zmieni? Czy promieni

Słońca Zachodniego doczekam marzenia?

Wszyscy jesteśmy wystawieni na walkę

z każdą dobą. Ramieni nie używając – i tak ci nie pomogą!

Uderzenia przeprowadzam moją głową!

Może wygram z samym sobą.

Może wygram…

MYSP:

Jestem i krzyczę, ja jestem i liczę

znicze na grobach i plączę się w słowach.

Krzyczę w moją ciszę, ale krzyku nie słyszę.

Oglądam okolicę – po raz który? – Nie liczę!

– Którą to już schizę na balkonie gryzę?

Siedzę i kopcę, hajcuję tak jak diesel

czekając na wizę do mojej przyszłości.

Popaprany obraz mam rzeczywistości.

Rozstania, powroty do normalności.

Kilku gości ciągle się przewija

przez balkon na którym toczę walkę za walką

z samym sobą. Jak ogień z wodą. Szkoda za szkodą.

Takie sprawy bodą, ale bez obawy stary

– zniszczyć mnie nie mogą! To jest mój balkon

– miejsce na potyczki z góry przegrane.

Wiadomo… Zresztą to wojny z samym sobą,

które nic tu nie pomogą. Kończę walczyć z jedną

i zaczynam z drugą dobą. Walczę z samym sobą.

Nie przejmuję się pogodą. Otoczony przyrodą

zakręconą w bletkę połykam jak tabletkę

i wypuszczam dym siedem pięter nad drogą,

nad ładnie oświetloną stacją benzynową.

Zielona Góra – Mono, szaro i chujowo.

99 – 2000 : Moje Wojny Z Samym Sobą!

sł.: KRY & Mistrz Ya’an , Zielona Góra 20.09.1999

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s