Zainspirowany pracą pana Jacka Stanisława „Siwy Jar” Greczyszyna pt: „Glęgolica: Obrazowanie albo pojęcie o wyobrażeniu” postanowiłem opracować, a raczej spróbować odtworzyć rusińską wersję tego cudownego alfabetu naszych przodków.
Efekty tej prawie rocznej pracy (nie w pełnym wymiarze godzin oczywiście 🙂 ) chciałbym przedstawić poniżej, zaznaczając jednocześnie, iż jest to tylko i wyłącznie moja wizja, którą oparłem na wspomnianym wyżej opracowaniu Jacka oraz na materiałach dostępnych w sieci.
Starałem się jak tylko mogłem, by zestawienie moje zawierało zarówno wszelkie znaki obecnego rusińskiego alfabetu jak i dodatkowe dźwięki/litery, które w nim nie występują, ale wydały mi się przydatne czy to pod względem wymowy czy też z uwagi na ich powtarzające się występowanie w przeglądanych przykładach głagolic wschodniosłowiańskich.
Tak więc oto powstał, wydaje mi się w miarę pełny zestaw znaków, dzięki któremu z łatwością można będzie zapisać/zobrazować jakiekolwiek słowo/myśl powstałą w umyśle Rusina (i nie tylko). Chciałbym wierzyć, że nie odbiegłem zbyt drastycznie od starożytnego oryginału, ale o ile mogę być w miarę pewny co do znaków podstawowych, o tyle co do pozostałych zmuszony jestem jedynie zawierzyć swojej intuicji, podpartej dostępnymi mi materiałami…
Powyższe znaki wykonałem również w formie fizycznej, bez użycia jakichkolwiek metalowych narzędzi. Muszę przyznać, że ta część pracy, prowadzona przeze mnie głównie nocami wprowadzała mnie w naprawdę dobry, powiedziałbym: wyższy poziom spokoju/relaksu. Modelowanie, rycie, suszenie i malowanie poniższych medalionów pozwalało mi oderwać się i zapomnieć niemalże całkowicie o wszędobylskiej „rzeczywistości”. A myśli nakierowane za każdym razem na wytwarzany właśnie znak same nasuwały jego znaczenie i interpretowały wielowymiarowość. Innymi słowy: Gorąco polecam tego typu wyzwania wszystkim tym, którzy „czują”, że to co nas otacza, to nie do końca „wszystko”…
Pozwolę sobie przytoczyć cytat z pracy Jacka:
„Kilka cech glęgolicy:
-Nie jest pismem zawierającym pojedyńcze funktory. Wręcz przeciwnie: jest wielowymiarowa.
-Tłumaczy lepiej język słowiański niż dzisiejsza ortografia i litery łacińskiego abecadła (obiecadła)
-Wykorzystana przez agenta Bizancjum, Cyryla, do przetłumaczenia Biblii na słowiański. … [przyp autora: wg danych kronikarskich Cyryl mowy i pisma słowian nauczył się w Karpatach…]
-Głagolica (…) używana jest do dziśprzez niektóre prawosławne kościoły chrześcijańskie [np w Chorwacji]
-Można przy jej pomocy wgłębićsięw wiedzę przechowywaną w języku
-Opracowana, jak głoszą wieści, na podstawie gwiazdozbiorów
-Zawiera w sobie pokoleniowąmądrość umożliwiającą przewidzenie chociażby małych epok lodowych (vide Tadeusz Mroziński)
-Badania radiestezyjne potwierdziły moce, których znaki głagolicy są ledwie graficznym wyrazem
-Niektórzy twierdzą, że to pismo znienawidzone przez siły ciemności, doskonałe pismo ludów Ziemi.
-W sojej warstwie tajemnej wzrór jej czcionek tłumaczy sposób pracy z własnym Polem Mocy poprzez biegunowanie kątyny, jak twierdzi zakon 40i4
-Glęgoliczne pieczęci są już wyższym poziomem zawiadującym przyrodzonymi siłami, które poprzez oznaczenia zbudowane z bukw są mocą twórczą dla nowych urzeczewistnień krystalizowanych w umyśle. Owe działania zwykło nazywać się czarami.
-Przedstawia prawdziwe znaczenia słów słowiańskich
-Sama w sobie jest praWIEDzĄ, zawiera swoistąnumerologię i równoważna jest kabalistycznej gematrii, choć starsza jest od tych nauk o tysiące lat
-Przez wieki pejoratywizowana i niszczona
…”