#Y44N #LECHYRUS:
#MIM / #Мім → https://youtu.be/yPv5kkhn6qo
Dwunasty z piętnastu utworów płyty YA’AN „LECH-Y-RUS”, której oficjalna premiera planowana jest na październik/listopad (mniej-więcej) 2023.
Jest to produkcja dwujęzyczna, polsko-rusińska, utrzymana w konwencji prostego, old-schoolowego rapu o tematyce głównie „mocno niepoprawnej”…
Niemniej jednak nie zabraknie nieco „nowocześniejszych” rytmów oraz bardziej lub mniej osobistych kompozycji.
Innymi słowy: dla każdego coś miłego (choć… nie, raczej nie dla każdego… I dobrze!…)
Nagrania zrealizowane zostały w Edynburgu.
Za produkcję odpowiedzialny jest BEDWAEM, scratche nagrał DJ QMAK, mix i mastering to dzieło M:23 Studio, szatę graficzną opracował MARKES, a wizualizacjami na youtube zajął się CALI HOMIE. Korektę językową, (nawiasy w tekstach przy polonizmach) w częściach rusińskich wprowadziła OLENA DUĆ.
Album promowany przez RYMOBITTOFABRYKA
#LECHYRUS PLAYLISTA: https://youtube.com/playlist?list=PLL3z4dAWcjuVX-4lAeFRSwScvZC1sdzBr
Utwory w wersjach cyfrowych do odsłuchu i/lub pobrania: https://Y44N.BandCamp.com
Jeśli chodzi o ewentualne wersje fizyczne albumu [płyta CD + plastikowe opakowanie Jewel + książeczka z tekstami/grafiką], nakład będzie mocno limitowany, poprzedzony pre-orderem realizowanym już obecnie poprzez: [https://mistrzyaan.com/sklep-cd-shop]
Tytuł: MIM / Мім
Album: #LECHYRUS
Rok nag.: 2022 [Edinburgh]
Tekst/Rap: YA’AN [#Y44N]
Bit: B2M
Gramofony: DJ QMAK
Mix & Mastering: M:23 STUDIO
Label: RYMOBITTOFABRYKA
YT Video: CALI HOMIE
Grafika/Okładka: MARKES
Pусиньска коректа: Олена Дуць
„Mim / Мім”
Tak wiele razy chciałem odpłynąć z tej przystani
Wypuścić powietrze zanim dam zamarznąć krtani
Zanurzyć się w czerń, rozpuścić w bieli,
Rozpłynąć jak dym, rozłożyć w ziemi,
Lub utonąć w tym zimnym, szkockim morzu.
Tak wiele razy chciałem to życie całe, ten pozór
Zostawić, zbawić się na byle jakim nożu,
W byle jakiej bójce, o byle jaki powód
Lub zupełnie bez przyczyny. Tyle razy brałem
Na siebie już wszystkie winy lub kłamałem Światu w oczy,
Śmiałem się, kochałem, po czym gryzłem do krwi
Wargi. Pięści – drzwi – Twoje skargi – moje kły
Pod tym sztucznym uśmiechem… Jak pieprzony mim
Między wdechem, wydechem dławię krzyk, który
W środku niesie się echem [echem, echem, echem]
Nie wiesz o mnie nic. [Nic!] – I tak jest chyba lepiej…
Tak jest lepiej…
[YA’AN, txt. 484, Edinburgh 26-04-2019]
Jak pieprzony Mim między wdechem, wydechem
Dławię krzyk, który w środku niesie się echem [Echem!]
Nie wiesz o mnie nic [NIC!]
I tak jest chyba lepiej. [Lepiej!]
Бесідуют „депресия мият, буде ліпше Я’ан”
То не депресия, то єст мій нормальный стан
Привикнул єм уж до тых тіни жытя – уж знам
Як чорты бавлят ся в голові – я в куті сам
Сідам, озерам собі тот іх дикій баль
Фам Фталь – Причына – Скуток (ефект) – Темный рай
Туній тот маюток (маєток), туній секс, туній гай
Підношу ся i іду одталь, пoкла ногы несут
За закрутом смуток (печаль), жaль в кляпу впинам як медaль
Мам іх веце як сам цар – іщы веце як він штресу
Як одталь до Гадесу і назад Тя пoнесу
Дорогу на памят знам – як ся боіш, то пересун
На бік ся, зроб мі містя кус – як Ян Гус
Спалям ся на середині міста… Кыват ня блюс
Твар як покериста – тиша з запертых уст
Застивам як мім серед тых тисячы душ…
Спалям ся на середині міста як Гус
Твар як покериста, лем тиша з уст
Застивам як мім серед тисячы душ
ци я єм, ци не є ня гев уж?
То не наступни жальи, то лем наступный ден
Не потрібую вцалі (нияк) тых мудрости од гієн
Што хочеш, то бер, чого не хочеш, то лиш
Родия ся вмераш сам, іш, дыхаш, спиш…
Сам несеш свій криж, свій крест, свій мішок піску
Нихто тя не видит, лем імено при назвиску
І тoтy скору на тым мішку смердячого мяса
Раз плачут, раз тішат ся як збішены в пасах
Вшыткы зме шалены – лем не вшыткых перебадано
Стан на хвилю, смотр: мурянчыско мурянок
Улий пчіл, рій дикых ос, зооплянктон
Пшемків місто, Едiнбурґг – Пільтон, Ґрантон,
Світ, Космос, Всесвіт – старий бруд під нохтьом
Кров нa поламаниx крылаx зас сушу над огньом
Кормлю го книгами, доливам бензинy
Буду гасил го сызами – як мi іщы поплынут
Стою гев як мім, як дуб, як камін, Cинy
Поламаны крыла, оген, ватра, хмары дыму
Вітер ня лем кыват, рокы, хвилі, вікы плынут
Уж давно-с ся не снила – кров і сызы стинут…
Połamane skrzydła – ich krew wsiąkająca
W ziemię. Ból, gniew – Nie drwij ze mnie!
Nie jesteś moim życiem, ono ma na to wyłączność
Nie chodzisz w moich butach, nie otacza Cię mój kosmos
Dyrygent, batuta – tutaj znów coś nie poszło
Połamane rytmy jak wydmy na nich tu rosną
Oazy mego szczęścia, slumsy mej rozpaczy
Niby wszystko gra, gdy z boku się patrzy.
Niemy teatrzyk – hałaśliwa widownia
Z sekundą każdą starszy, dokładam do ognia
Kolejne łatwopalne porażki, sukcesy
Anioły ciągną w lewo, w prawo ciągną mnie biesy
Po wyobraźni kresy – tam kreślę marginesy,
Zapisuję uwagi, jak Magik spoglądam w dół
Niedomykając oczu spadam – ja: Żywy Trup
Połamane skrzydła składam w ten zimny grób!…
[YA’AN, txt 492, Edinburgh 25-05-2020]
Połamane skrzydła składam – pikuję w dół
Niedomykając oczu spadam – ja: Żywy Trup!
Уж ничого не глядам, ничого мі не треба
Дощ нa выглядах, шумлят дерева…
YA’AN
txt 512
Edinburgh 23-01-2023
[русиньска коректа: Олена Дуць]